4 odpowiedzi w tym temacie

[godzik]

Ostatnio ABS szukał fajnych filmów i tak mnie naszło, że można by pisać recenzje filmów, które oglądamy. Wiem, że jest temat: http://n00bs.pl/najl...-filmy-t56.html, czy jeszcze tam jakieś inne, ale tutaj chodzi o konkretne recenzje, wykażcie się trochę

Liczę, że będziemy tu traktować głównie o nowych filmach, ale mile widziane również starsze produkcje, które możemy polecić.

Na początek ja:

Ted
Film opowiada historię John'a, któremu od najmłodszych lat towarzyszy tytułowy pluszowy miś, ożywiony życzeniem małego chłopca. Obecnie John jest po trzydziestce i planuj wziąć ślub ze swoją partnerką, co nieszczególnie podoba się Tedowi, a zdesperowany pluszak jest zdolny do wszystkiego

Ogólnie dobra, luźna komedia z ciekawymi momentami. Warto obejrzeć, ale nie należy się nastawiać na to, że zaskoczy nas i zatka całkowicie.

EDIT: posty poniżej usunąłem. Jak się komuś nie podoba w tej sieci to czy ktoś trzyma was na siłę? Ten dział to nie offtop, więc ogarnijcie się trochę i nie próbujcie zgrywać zabawnych, wszechwiedzących, czy nie-wiadomo-jakich. Zacznijcie coś pisać na tym forum, albo przestańcie narzekać, że wszystko wegetuje.

[godzik]

No to lećmy

Casablanca
Film klasyczny, stanowiący ważny element światowej kinematografii. Niestety ze względu na swoją formę nie zyskuje w dzisiejszych czasach należytego rozgłosu. Jest to klasyczny w melodramat, historia rodzącego się uczucia dwojga ludzi, na tle ogarniającej coraz więcej terenów II Wojny Światowej.

Tytułowa Casablanca to miasto znajdujące się w Maroko, które w czasie II WŚ stanowiło wolną ziemię, wolną od wojny. Był to punkt przez który trzeba było przejść, by znaleźć się w Ameryce. Dlatego właśnie Casablanca, mimo że czarno-biała, jest tak barwnym obrazem. Różnorodni ludzie pojawiają się, wielkie indywidua.
Wśród nich poznajemy kogoś, kto doskonale odnalazł się w tej rzeczywistości.
Rick Blain prowadzi knajpkę amerykańską, która każdego wieczora tętni życiem. On sam uchodzi za człowieka, którego los innych nie obchodzi, pozbawionego uczuć, topiącego swe życie w litrach alkoholu. Jak widzimy w trakcie filmu nie do końca tak jest, bohater zmienia się pod wpływem innych osób.

Główne zmiany zachodzą w nim za sprawą jednej kobiety - Ilsy Lund.
Była kochanka Ricka, obecnie związana z Victorem Laszlo, wpływa pozytywnie na twarde serce Blaina, wywołując w nim swego rodzaju zmieszanie. Mamy tu klasyczny obraz walki bohatera z sobą samym, ze swoimi słabościami i twardymi zasadami. Jak postąpi? Czy pomoże członkowi ruchu oporu uciec przed Niemcami do Ameryki, czy raczej zawalczy raz jeszcze o serce swojej ukochanej?

Osobiście przyznaję, że zasiadłem do filmu tylko ze względu na to, że on ważnym punktem w historii kina i nie oczekiwałem dotrwać do końca seansu. Na szczęście mile się zaskoczyłem, historia tam opowiedziana, jak to w melodramatach, nie porywa akcją, ale urzeka. Jest w filmie coś co przyciąga, przynajmniej mnie było w stanie przyciągnąć, a zakończenie było lekko zaskakujące, wręcz trzeba przyznać, że... hmm, mało pozytywne, lekko tragiczne.

Fanom kina polecam, bo jeśli ktoś uważa się za kinomaniaka to nie może przejść obojętnie obok takiego klasyka!

[godzik]

A co tam, znajduję czas na kino, więc mogę o czymś napisać

 

Strażnicy Galaktyki (2014)

Nie można nie obejrzeć. Nawet osoby, których nie interesują komiksy, superbohaterowie, czy samo uniwersum Marvela, powinni bawić się przy filmie dobrze.

Zbuntowana córka tyrana kosmosu, żądny zemsty narwaniec, którego rodzinę zabił w/w, człowiek porwany w dzieciństwie przez kosmicznych najemników, więc z automatu zna tylko lata '80 przez co nam wyda się zacofany, a grupę wypełnia bezczelny szop w stylu macho - efekt eksperymentów genetycznych - targający za sobą partnera w postaci drzewa człekokształtnego o imieniu Groot (jeśli w internecie widujecie dużo haseł "I'm Groot" to właśnie z tego filmu tekst się wziął).

 

Dosyć luźna, prosta historia w stylu Thora, czy pierwszego Iron-mana. Nie trzeba jakoś nadzwyczajnie myśleć, tylko nadążać za akcją i dobrze się bawić.

[andrzej aka krzak]

Widziałem tych strażników wczoraj. Dałem 7/10. Chociaż gdyby nie było szopa to pewnie by się skończyło na 6.  Film jednak trzyma poziom innych produkcji Marvela i cieszy oko. 

[znudzony_zyciem]

Wczoraj z dziewczyną oglądałem annabelle. Hmm film jako horror jest ok, jednak za mało strasznych scen i zakończenia można było się domyśleć już w około połowie filmu no może 3/4 filmu. Daję 6/10 za grę aktorską między innymi Z horrorów bardzo polecam film "Obecność"